Wino, kapryśne i wymagające, nakazuje trzymać się określonych reguł serwowania i degustacji. Jeśli się ich nie trzymać, można łatwo okazać się „winnym” ignorancji zasad savoir-vivre. Jeśli występuje się w roli gospodarza bankietu, czy przyjęcia, na którym wino odegra ważną rolę, trzeba pamiętać, iż najpierw serwuje się je kobietom, później starszym gościom, a następnie reszcie męskiego, spragnionego wyrazistych smaków towarzystwa. Gospodarz może napełnić swój kieliszek na, przysłowiowym, szarym końcu.
Doskonałe, ręcznie tworzone, dmuchane szkło (np. znanego duńskiego producenta, huty Holmegaard) podniesie rangę każdej degustacji. I na pewno zostanie głośnio docenione przez grono przyjaciół i znajomych, jako że w takim właśnie kręgu odbywać powinna się degustacja, pozwalająca na nieskrępowane zachowanie i pełną ekspresji radość raczenia się wyśmienitymi winami.
Kolejna kwestia, o której nie może zapomnieć organizujący domowe bachanalia. Gdy degustować się będzie różnego rodzaju wino, a kieliszków jest na tyle niewiele, że nie będzie możliwości ich wymienienia, trzeba przygotować dla gości wodę do płukania zarówno ust, jak i szkła.
W innym wypadku smaki wina pomieszają się, a degustacja przestanie być prawdziwą przygodą.
Inne zasady obowiązują zaproszonych na degustację. Oni muszą pamiętać o eleganckim, acz swobodnym ubiorze i, co bardzo istotne, unikaniu wyrazistych perfum, wód po goleniu, aromatyzowanych balsamów do ciała, czy żeli. Co ciekawe – każdy mocny zapach zniekształci, czyli w efekcie zniszczy odbiór naturalnego aromatu wina. A dla niego przecież, między innymi, przychodzi się na degustację.
Palacze muszą, chcąc zaznać dobrodziejstw kontaktu z różnego gatunkami win, odłożyć papierosa na minimum półtorej godziny przed degustacją. W innym wypadku – porażone kubki smakowe nie zbadają z należną wnikliwością bukietu doskonałego, białego, czy czerwonego wina.
Absolutnie niewskazane jest stosowanie przed degustacją środków do pielęgnacji ust. Wrażenia zmysłowe zakłóci też smak niedawno żutej gumy.
I ostatnia reguła, której trzeba się trzymać, by nie wyjść na ignoranta. Kieliszka do wina nie trzyma się za czaszę, ale za stopkę. Wino zachowuje naturalny smak, gdyż nie jest ogrzewane przez dłoń mającą kontakt ze szkłem.
Wszystkie kieliszki do białego wina, czy też rubinowego napoju Bachusa mają tak wytworną strukturę, że prawdziwym grzechem byłoby chwytać ich piękne ukształtowane kielichy w dłoń.
Dział PR Grupy Nas Troje
Konsultacja: Krystian Wawrzyczek – specjalista z zakresu żywienia, technik i technologii kulinarnych
Zdjęcia: Holmegaard
Szukaj nas tutaj: