Kultowy, jeden z bardziej rozpoznawalnych wzorów świata designu, termos Erika Magnussena, powstał dość dawno temu, bo w roku 1977, kiedy niektórych z czytających o nim jeszcze na świecie nie było, przechodził różnorodne kolorystyczno-materiałowe metamorfozy. Ale, co specyficzne, nigdy nie został zmieniony jest rozpoznawalny kształt, próżniowa technologia i przycisk otwierający termos.
Termos Magnussena, znajdujący się w portfolio marki Stelton, całkiem i dosłownie, wędrował przez historię, w której uczestniczył jako jej pełnoprawny „obywatel”. Dla przykładu – czerwonym termosem fascynowali się zarówno hippisi, jak i marksiści.
Termos zaistniał w trudnych czasach kryzysu paliwowego na Zachodzie, gdy ludzie – zmuszeni przez okoliczności – wędrowali na nogach i do pracy i na wycieczki. Chętnie zabierali ze sobą termos Magnussena.
Kiedy minęły różne kryzysy i zawirowania historii, okazało się, że magnussenowski termos to sprzęt wielce chicque – wyposaża lofty, luksusowe gabinety szefów korporacji, szczycą się nim słynne agencje reklamowe, można go spotkać w różnych filmach.
Ta genialna forma, raz po raz zmieniająca kolor, doczekała się trzech bardzo luksusowych odsłon – termos przybrano w miedź, mosiądz oraz lustrzaną stal szlachetną. Ekskluzywna odsłona kultowych termosów jest dwukrotnie aż droższa, niż ich wersja podstawowa, choć nie mniej piękna.
Dział PR Grupy Nas Troje
Zdjęcia: Stelton
Szukaj nas tutaj: