W których żeliwnych naczyniach można przygotować bigos?

Ten artykuł dedykowany jest wszystkim miłośnikom wyrazistego w smaku, aromatycznego bigosu nie koniecznie przyrządzanego według przepisu naszych szlachetnych przodków. Dla niewtajemniczonych – w XVI – XVIII wieku polski, tak słynny, że wydaje się być niemal potrawą narodową, bigos nie miał w sobie ani grama… kapusty. Niesłychana wręcz sprawa! Dopiero później zaistniała koncepcja bigosu z kapustą.

 

 

 

Kiedyś istniał bigos BEZ kapusty! Wyobrażacie to sobie? 

Czym był staropolski bigos bez kapusty? Jeden z przepisów nakazywał przygotować go z mięsa kapłona, ryby, dziczyzny i raków. Do takiego bigosu-nie-bigosu dodawano cytryny, octu albo i nawet agrestu. Taki staropolski, mięsny bigos miał być niesłychanie kwaśny i ostry, więc w mało zamożnych domach chętnie doprawiano jego smak właśnie kapustą, zamiennikiem drogich cytryn, kapusty dodawało się też z racji oszczędności – można było zaserwować mniej mięsa w bigosie. Znany nam bigos z kapustą nazywany był z lekką pogardą „bigosem hultajskim”. Można więc przypuszczać, że nie budził specjalnego entuzjazmu wytwornych biesiadników.

 

Klasyczny bigos różni się wszystkim od mięsnego bigosu staropolskiego

 

Bigos w garnku z naturalnego żeliwa

Zakładając, że gotujemy nowoczesny bigos, bardzo hultajski, łączący dwa, nawet i trzy gatunki kapusty – białą, czerwoną i kiszoną – musimy uważać, w czym będziemy go przygotowywać. I tak na pewno do tego celu absolutnie nie nada się garnek z naturalnego żeliwa – myślę o żeliwie niewiadomego pochodzenia, które wykonano z mocno zanieczyszczonej surówki.

Takie anty-żeliwne garnki, produkowane w Chinach, czy na Tajwanie, sprawią, że bigos wejdzie w reakcję chemiczną z żeliwem i w efekcie potrawa będzie niejadalna. Będzie miała obrzydliwy, metaliczny posmak. Lepiej nie wiedzieć, jakie szkodliwe metale ciężkie przedostaną się do bigosu. I jeszcze jedna „atrakcja” na koniec – może zdarzyć się, że po zjedzeniu bigosu dorobimy się czarnego podniebienia i języka. To ewidentny dowód na to, że kwas kapusty niemal wyżarł węgiel z żeliwa – a jego mikroelementy zjedliśmy.

Nie polecam też do gotowania bigosu doskonałej jakości szwedzkiego, naturalnego żeliwa marki Skeppshult. Efekt może nie być zadawalający, choć to żeliwo jest naprawdę najwyższej próby. Bigos będzie miał, tak czy tak, mocno metaliczny, dziwny posmak. Trudno będzie bigos uratować, nawet dużymi dodatkami masła, mięsa, czy przypraw.

 

 

Bigos w żeliwnych naczyniach z nieprzywierającą glazurą

Całkiem inaczej ma się rzecz w przypadku bigosu przyrządzanego w żeliwnych naczyniach francuskiej marki Staub, czy japońskiej - Unilloy. Tu mamy nieprzywierającą glazurę powstałą na bazie szkła, które stapiane jest z żeliwnym szkieletem. Więc – potrawa nie ma kontaktu z czystym żeliwem, nie przenika w jego pory, nie wywołuje żadnych reakcji chemicznych. Bigos wyjdzie tu jak marzenie.

W obu przypadkach – naczyniach marek Staub i Unilloy – glazury są odporne na działanie kwasów, więc przez lata nie wyblakną i nie stracą właściwości antyadhezyjnych. Więc żaden bigos nie jest im straszny. Nawet ten najkwaśniejszy z kwaśnych.

 

Krystian Wawrzyczek, specjalista z zakresu żywienia, technik i technologii kulinarnych

Zdjęcia: licencja Envato Elements, Depositphotos, Grupa Nas Troje

www.prestizowakuchnia.pl

 

Szukaj nas tutaj:

 

                

 

 

 

Artykuły powiązane

Gęsiareczka apetycznie zarumieniona czyli żeliwne oblicza brytfanny

Brytfanna cieszy się niesłabnącą popularnością. Pozwala stworzyć niebiańskie mięsa, genialnie smakujące zapiekanki. Koneserzy smaków sięgają chętnie po brytfanny z żeliwa.

Polska uczepiona starych naczyń i nowych suplementów diety

Problem niechęci rozstania się ze starym sprzętem kuchennym jest polską patologią. Ktoś chętniej wyda przez lata tysiące złotych na suplementy diety, niż zacznie zdrowo gotować.

Na babski rozum - jadalna powłoka nieprzywierająca

Inkwizytor Kuchenny ciągle walczy z gastronomicznymi paranojami. Tym razem przypadło mu w udziale zetrzeć się z potworem, któremu nadał imię „jadalnej powłoki nieprzywierającej”.

Drobiazgi, które ratują życie… patelni

W każdej kuchni muszą znaleźć się odpowiednio dobrane drobiazgi - pomocnicy kuchenni, czyli kuchenne utensylia. Trzeba jednak dostosować ich materiał do typu Twojej patelni, czy garnka.

Ortodoks w krainie ortodoksów - japoński nóż Unagi Saki marki Kichiji

Wystarczy rzut oka na ortodoksyjny, najbardziej japoński z japońskich noży marki Kichiji – Unagi Saki – a wpada się w objęcia szaleństwa zwanego wielką miłością do ostrza.

Szyta na miarę kolekcja naczyń Industry marki Demeyere

Słynny producent doskonałych naczyń ze stali, Demeyere, stworzył linię Industry dla Amerykanów. Europa pozazdrościła im garnków. Szczęściem, można już je kupić na Starym Kontynencie.
}