I nie opuszczę Cię aż do śmierci - czyli o niemocy rozstania się z alergią

Pisałem już o przeprowadzonych przez nas badaniach na temat świadomości alergików na temat istnienia na rynku specjalnie dla nich tworzonych naczyń bez niklu. Takie doskonałe, pozwalające zdrowo gotować naczynia, tworzy, m.in., niemiecka marka Silit. Proponuje naczynia z ceramiczną powłoką Silargan, która nie posiada niklu, czy innych metali ciężkich, więc doskonale służy wojującym z potworną przypadłością alergikom. Wnioski z badań były, co tu dużo mówić, smutne. Równie przygnębiająca okazała się historia z życia wzięta.

Rok temu zadzwonił do mnie Klient. Zapamiętałem go z racji bardzo specyficznego nazwiska i długiej, a rozsądnej rozmowy na temat naczyń dla alergików. Mój rozmówca był ofiarą książkowej wręcz alergii na nikiel. Po kontakcie ze stalowymi sztućcami i naczyniami, których używał, cierpiał na przewlekłe, bardzo bolesne i utrudniające życie zapalenia skóry twarzy i rąk, zapalenia spojówek i błony śluzowej. Wokół ust i na rękach pojawiały mu się wypryski, z którymi dość bezskutecznie walczył za sprawą leków. Alergia wracała jak bumerang.

Klient okazał się być świadomy problemu, wiedział, że stalowe naczynia, które zawierają w sobie nikiel, są w dużym stopniu odpowiedzialne za jego udrękę. Pytał, w co powinien się zaopatrzyć, by złagodzić dolegliwości, czy nawet całkiem pozbyć się alergii. Zaproponowałem mu niemieckie naczynia Silit, tworzone specjalnie dla alergików lub żeliwne naczynia Staub z powłoką nieprzywierającą, z których również alergicy korzystają. Ustaliliśmy z Klientem, że – dla próby – wypożyczymy mu nieodpłatnie nasze studyjne naczynia marek i Silit i Staub, by mógł sprawdzić, które mu lepiej pomogą. Klient nie posiadał się z radości i obiecał zadzwonić następnego dnia, by ustalić szczegóły wysyłki garnków.

 

Silit tworzy doskonałe naczynia dla alergików uczulonych na nikiel i inne metale

 

Minął jakiś czas, Klient nie dzwonił, więc założyłem, że na Silita lub Stauba się zdecydował i kupił w innym sklepie.

Po roku odebrałem telefon od znanego mi Klienta. Miło porozmawialiśmy. Okazało się, że Klient nadal z utrudniającą życie alergią się zmaga. Zdziwiony zapytałem Klienta, jak to możliwe, skoro od dawna, jak przypuszczałem, gotuje w naczyniach z Silarganem. A Klient wyznał szczerze, że naczyń dedykowanych alergikom nadal nie ma, ale ma za to rękawice kuchenne i za ich pośrednictwem dotyka stalowych naczyń, w których ciągle gotuje.

Złapałem się za głowę i zacząłem tłumaczyć Klientowi, że przecież sam sobie bicz na alergię kręci. Gotując w naczyniach ze stali niklowo-chromowej (bo taka jej natura, że chrom i nikiel posiada), sam sobie robi krzywdę, dostarczając organizmowi alergenów. Gadał dziad do obrazu. Jednak w tej historii obraz był wymowny. Klient zbagatelizował moje ostrzeżenia, twierdząc: „Panie Krystianie, ale ile mi się tego niklu, chromu i innego paskudztwa w czasie gotowania wydzieli?”.

Dalsza dyskusja nie miała najmniejszego sensu. Klient wyraźnie tak się do swojej alergii przywiązał, że za nic się z nią rozstać nie chce. Klient nie należy do ludzi mało zamożnych, bo po naszej rozmowie kupił zestaw bardzo drogich noży (za które miałby ze 2 komplety naczyń dla alergików).

Zdziwiony reakcją Klienta, a rozumiejący naturę ludzką, zapytałem znajomego psychologa, czy to przypadkiem nie jest jakaś forma fobii, czy reakcji nerwowo-obronnej. Zastanawialiśmy się, że, być może, Klient tak długo cierpi na alergię, że stała się dla niego powszednia. Zrezygnowanie z niej byłoby tak dramatycznym i trudnym przeżyciem, jakim dla innych może być nagła, niespodziewana strata pracy, wymuszona przeprowadzka, czy rozstanie z bliską osobą.

 

Niektórzy alergicy nie wierzą, że uda im się wyleczyć z alergii za sprawą naczyń dla alergików

 

Z drugiej strony, jak przypuszczał psycholog, można mówić tu też o swoistej obawie przed wyleczeniem. Wyleczony Klient przestałby być „tym chorym w rodzinie” – a chory wymaga, tak czy tak, uwagi, troski i różnych zabiegów, które ułatwiają mu życie. Klient być może, ściągał za sprawą choroby, uwagę bliskich i bał się, że gdy wyzdrowieje, przestanie być w centrum.

I trzeci problem, z którym zmaga się wielu chorujących – tak długo cierpią na jakąś dolegliwość, że fakt, iż mogliby się jej pozbyć w, dosłownie, mgnieniu oka i bardzo prosty sposób, godzi w zakodowany w głowie schemat. Rozumują, że skoro długo cierpią, równie długo muszą się leczyć. Samą swoją niewiarą zlikwidują potrzebę kupienia czegoś, co im w krótkim czasie albo całkiem albo w dużej mierze pomoże.

Okazuje się, że cierpieć na alergię to jedno, a nie chcieć się z nią rozstać, to drugie. Gdyby Klientowi wyjaśnić różne przypuszczalne powody jego niechęci do kupienia naczyń dla alergików, albo by zrozumiał i zrewidował swoje obawy, albo – co bardziej przypuszczalne – rozsierdzony rozniósł mnie w kawałki, bo poczułby się obrażony, pouczany i traktowany z góry. Przy okazji dowiedziałbym, że nie mam prawa wtrącać się w jego życie.

Powyższe nie jest atakiem na alergików, bo niczyją jest winą, że ich układ odpornościowy, czy organizm z różnego typu alergenami sobie nie radzi. Jest za to refleksją, mini-studium nad specyficzną dla bardzo wielu niechęcią do rozstania się z chorobą. Choć ona, w tym przypadku alergia, przeszkadza i niewyobrażalnie utrudnia życie, jest z drugiej strony bliska, znana… i własna.

 

Tekst był inspirowany wieloma długimi rozmowami ze zgłaszającymi się do naszego sklepu alergikami, którzy pytają mnie o dobór odpowiednich dla siebie naczyń. Zdumiewające jest, że zaledwie 2 na kilkunastu rozmówców-alergików decyduje się na zakup. Wiele częściej naczynia dla alergików kupują ci, którzy na alergię nie cierpią, ale kusi ich doskonała jakość i walory zdrowotne garnków Silit, czy Staub.

 

Krystian Wawrzyczek, specjalista z zakresu żywienia, technik i technologii kulinarnych
Zdjęcia: Photodune.net, Silit

www.prestizowakuchnia.pl

 

Szukaj nas tutaj:

 

                

 

 

 

Artykuły powiązane

Jeśli boisz się ostrego noża…

Zdarza się, że ktoś jest na tyle oczarowany japońskim nożem, że ignoruje swoje obawy przed jego niezwykle ostrą klingą. Czy aby na pewno warto się przekonywać wbrew sobie?

Czy aby na pewno zdrowo gotujesz?

Przyszedł już najwyższy czas, by krytycznie spojrzeć na kwestię zdrowego gotowania. Wszyscy mówią o super-składnikach, wymyślają super-diety. Ale niewielu mówi o tym, w czym zdrowo gotować.

Telewizja Nas Troje - wreszcie w studio

Długo wyczekiwane, z zapałem i wielkim poświęceniem przygotowywane nasze studio filmowe wreszcie ruszyło. Zapraszamy Was i do oglądania i do odwiedzania nas w Cieszynie.

Wypasiony prezent dla kuchennego bosa

Przepiękny, nadzwyczaj elegancki kolor naczyń Basil Green, francuskiej marki Staub, kusi wyrazistą, szmaragdową zielenią. W żeliwnym garnku wszystko smakuje trzy razy lepiej.

Szaro-grafitowe oblicze dostojnych naczyń Staub

Nie ma na świecie człowieka, któremu nie przypadłaby go gustu kradnąca serce seria żeliwnych garnków, patelni i woków Staub. Graphite Grey czaruje od pierwszego wejrzenia.

Wiele odsłon grillowania - żeliwne patelnie Staub

Francuska marka Staub słynie w świecie ze swoich wyśmienitych patelni grillowych z nieprzywierającymi powłokami. Form i rozmiarów – do wyboru, do koloru.
}