Pół-nieme opowieści o krojeniu

Niektórzy z Was wiedzą, niektórzy nie, że mamy swoje studio wideo i jako jedni z niewielu w Polsce (i też na świecie!) testujemy sprzęt kuchenny najlepszych światowych producentów. Testujemy, bo im, niestety, nie wierzymy, zakładając, że każdy producent „swój ogonek chwali”, więc naopowiada, ile może dobrego o tym, co stworzył. My, jako ludzie niepokorni, a człowiekowi jako takiemu przychylni, założyliśmy już lata temu, że nie będziemy zasłaniać się PR-owym bełkotem producenckiego działu piszącego co należy, ale posprawdzamy we własnej kuchni, ile prawdy w tym, co nam opowiadają.

I tak powstała idea studia, w którym będzie wielka kuchnia, w niej specjalista, która naprawdę zna się na rzeczy i gdzie będziemy mogli bez przeszkód sprawę badać. Nasze studio mamy w Cieszynie, możesz wpaść i sprawdzić przeróżny sprzęt kuchenny klasy Premium, bo tylko taki nas interesuje.

 

Maniacy japońskich noży

Całą sprawę zaczął niegdyś Krystian, nasz spec od technik i technologii kulinarnych, czyli, po ludzku mówiąc, facet, który doskonale wie, na co zwracać uwagę, kiedy bierze się do ręki garnki, patelnie, czy noże i co ten cały sprzęt w sobie kryje. Jednak Jego pasja szybko rozpełzła się i zaatakowała cały zespół, tworząc z nas gromadę fanatyków, m.in., japońskich noży.

Nasz fanatyzm jest jednak specyficzny. Nie sprowadza się do skłonności badania typów stali, jej twardości, mocy, nie zestawiamy ze sobą najróżniejszych mniej, czy bardziej tajemnych parametrów fizycznych danego ostrza. Nie. To zostawiamy prawdziwym maniakom i fanatykom, którzy od czasu do czasu atakują nas na YouTube, zarzucając, że w naszych filmach nie pojawia się jakaś czytelna tylko dla wybrańców informacja.

Nasz japońsko-nożowy-fanatyzm sprowadza się do wielkiej miłości sprawdzania, jak dany nóż kroi, jak się go trzyma w dłoni, jak sobie radzi w różnych kuchennych wyzwaniach, jak atakuje przeróżne produkty, najróżniejszego typu deski kuchenne i, oczywiście, palce krojącego. To, co fachowe, zostawiamy naszemu specjaliście, który na rzeczy się zna i w razie potrzeby wda się w pełną hiper-mądrości dyskusję.

 

 

Wiekopomne odkrycie

 Któregoś razu pojawiał się słuszna, bądź co bądź, sugestia jednego z naszych YT subskrybentów – „Zacznijcie wreszcie kroić nożami, które pokazujecie”. Jak to zwykle bywa z prawdami prostymi, a nigdy nie oczywistymi, aż nas zatkało z wrażenia. Racja! Wielka, potężna i mądra. Przecież noże są od krojenia! Krójmy więc, ile się da.

W bardzo wielu naszych nożowych filmach była mowa o nożach tylko teoretycznie, a to z tego względu, że pożyczaliśmy je do filmu. Nie wolno było nam ich używać. Kroić możemy tylko swoimi nożami. Problem, bo każdy z nich trzeba kupić, a tanie nie są. Więc sprawa rozciąga się w czasie, bo utrzymanie studio i całej tworzącej filmy ekipy wcale nie kosztuje mało. Ale mamy wielką ambicję, kiedyś kupimy noże, które mamy w naszym sklepie PrestiżowaKuchnia i będziemy mogli wreszcie ich używać. Wszystko po kolei! Krok po kroku – ta prosta metoda ma nadzwyczajną wręcz siłę.

 

Filmy o krojeniu - co z tym począć?

I tu pojawiła się zagwozdka. Jak to zrobić, żeby zrobić dobry film o krojeniu? Nie o tym, jak kroić, jak trzymać nóż (bo tej kwestii poświęcimy precyzyjną Szkołę Krojenia), ale o tym, jak on sam kroi. To znacząca różnica.

Kroić, ot co! - powiecie. Jasne, to było dla wszystkich oczywiste.

Ale jak dogodzić krytycznemu gronu naszych oglądających? Co powiedzieć, kiedy nóż nie bardzo chce sobie poradzić z, np. ziemniakami, a wyszczerza krwiożerczo ostrze na sam widok marchewki? Komentować? Odzywać się? Sugerować coś oglądającym?

Wtedy pojawiła się idea niemal niemego filmu. Opowieści o krojeniu, która snuje się sama, nie prowadzona przez narratora, czyli Krystiana. On zapowie film, wyjaśni, jaki nóż zobaczycie, a potem – niech się dzieje co chce, czyli niech główny bohater pokaże, co potrafi. Czyli – film o krojeniu sprowadza się do samego krojenia. Bez komentarza, bez naszych opinii, wrażeń, sugestii – ten jest lepszy, tamten gorszy, bo… Tylko ruch ręki krojącego i stuk noża o deskę. Nic więcej.

I tak powstały pierwsze filmy pokazujące krojenie nożami Elegancia marki Suncraft (nie, nie popełniłam rażącego orta, to Elegancia przez „i”) i Miyabi z serii 5000 FCD.

Jesteśmy ciekawi, co tu dużo mówić, Waszej youtubowej reakcji. Spodoba się taka pół-niema konwencja, czy okaże się zupełnie nietrafiona? Czas pokaże. Może na początku chwyci, a potem znuży? A może na początku rozczaruje, a później oczaruje?

Poczekamy, zobaczymy. A Was zapraszam serdecznie na nasz kanał na YouTube – mam nadzieję, że znajdziecie tam coś dla siebie.

 

Joanna Gawlikowska

Zdjęcia: Grupa NasTroje

www.prestizowakuchnia.pl

 

Szukaj nas tutaj:

 

                

 

 

Artykuły powiązane

Lepszy czajnik Bugatti Vera, czyli ewolucja elektroniki

Na przestrzeni kilku lat słynny, elektryczny czajnik Bugatti przeszedł sporą ewolucję. Teraz Vera jest zdecydowanie cichsza i lepiej się sprawuje w codziennym użytkowaniu.

O co pytać, gdy kupujesz japoński nóż?

Japońskie noże wymagają nie tylko odpowiedniego traktowania, gdy już nimi kroisz. Najpierw warto, byś umiał dobrze je kupić i zadać odpowiednie pytania sprzedawcy.

Żeliwo w szmaragdowym kolorze - linia naczyń Basil Green marki Staub

Bazylia to przyprawa podkreślająca aromat wielu, nie tylko tradycyjnych potraw. Analogicznie, linia żeliwnych naczyń Staub Basil Green wspaniale komponuje się z talentem kucharza.

Podstawy smażenia - jak dobrze i mądrze używać patelni

Smażyć każdy może, ale nie każdy smaży dobrze. Złe smażenie źle wpływa i na zdrowie i na kondycję patelni. Jak poradzić sobie z problemem smażenia, radzi specjalista.

Polak podróżny, czyli spiżarnia w drodze

Polska maniera słoikowa, mająca genezę jeszcze gdzieś w straszliwych czasach PRL-u, okazuje się nadal prześladować niektórych wyjeżdżających na wakacje rodaków. Inkwizytor Kuchenny znowu kpi.

Mała Dania z dużej Danii

Skrzynka ogrodowa, skrzyneczka na owoce i warzywa, która jest swoistym arcydziełem? Dlaczego nie? To, co skandynawska marka Skagerak bierze w dłonie, staje się wyjątkowe.
}