Biurowa kuchnia, kuchenka, czy kucheneczka, o ile taka istnieje, to przestrzeń specyficzna, wymagająca stosowania się do szeregu reguł, które ułatwiają wspólne z niej korzystanie. Dżentelmen, rzecz jasna, zasady te zna i respektuje. Przede wszystkim – nigdy nie zostawia brudnej filiżanki, myje po sobie kubki, czy talerzyki oraz sztućce. Nie przyszłoby mu do głowy, by zrzucić ten obowiązek na innego współpracownika. Wyciera porcelanę i sztućce, odkłada je na miejsce, by mogły służyć innym. Dbałość o dobre samopoczucie ludzi, którzy mają z nim coś wspólnego, to główna dewiza dżentelmena.
Prawdziwy dżentelmen nigdy nie sięga po czyjś posiłek kuszący we wspólnej, biurowej lodówce, choćby nawet umierał z głodu (dżentelmen, rzecz jasna). Nigdy też nie zostawia w lodówce resztek swojego posiłku, czy nieświeżego jedzenia.
Jeśli wykorzysta lód, przygotowuje woreczek z nową porcją, by nie narazić współpracowników na wątpliwą przyjemność raczenia się letnimi napojami. Podobnie – zawsze wstawia do lodówki butelkę z wodą, gdy widzi, że ta się już kończy. Napełnia czajnik wodą, jeśli zdarzyło mu się wykorzystać jej resztę. Zaparza kawę w termosie, jeśli w biurze panuje taki zwyczaj.
Nigdy, nawet, gdy jest szefem, nie prosi pracowników, czy współpracowników o przygotowanie kawy! Sam obsługuje ekspres do kawy. Ciekawe, jak często ta zasada jest łamana przez nieświadomych niczego zwierzchników? Oczywiście, dżentelmen-szef może skorzystać z propozycji sekretarki, czy współpracownika oferujących, że kawę mu przygotują.
By przeczytać wszystkie artykuły składające się na cykl, wystarczy kliknąć w link: „świat gentelmana”.
Dział PR Grupy Nas Troje
Zdjęcia: Rosendahl, Stelton
Szukaj nas tutaj: