Czy aby na pewno zdrowo gotujesz?

Doskonale, że ludzie coraz mocniej, częściej i bardziej świadomie mówią o zdrowym gotowaniu, które wspiera szeroko pojęty i popularyzowany zdrowy styl życia. Od lat śledzimy wnikliwie branżowe informacje na ten temat i z zaskoczeniem widzimy, że, o ile jest mnóstwo informacji o tym, co jeść i jak gotować, o tyle mało kto (czytaj: prawie nikt) nie mówi, nie pisze i nie robi filmów na temat tego, W CZYM gotować, by jedzenie faktycznie było zdrowe.

 

Święta trójca zdrowego gotowania

Lata już temu wzięliśmy na siebie trudny obowiązek uświadamiania rodaków, że w przypadku zdrowego gotowania istnieją, minimum, trzy nierozerwalnie połączone warunki, których spełnienie pozwoli Ci zdrowo gotować.

Po pierwsze - musisz mieć dobre, czy bardzo dobre produkty, po drugie, musisz wiedzieć, jak je przygotować zgodnie ze sztuką, by nie pozbawić ich witamin i wartości odżywczych. I o tych dwóch warunkach zdrowego gotowania Internet mówi tam i siam. Dowiesz się niemal wszystkiego o dietach, składnikach Twoich potraw. Przeróżni specjaliści wyjaśnią Ci, jak co przygotować i dlaczego jeść takie, a nie inne produkty. Dowiesz się, co na co pomaga, czemu służy, jak się przyda Twojemu organizmowi dana grupa produktów.

Tyle że cała równowaga jest tu piekielnie zachwiana, bo mało kto wspomina o trzecim, niezwykle istotnym elemencie - doskonałych naczyniach. Dopiero dzięki nim możesz mówić o zdrowym gotowaniu. Wcześniej - to tak, jakbyś kupił auto swoich marzeń za ogromne pieniądze, ale wszystkie przeglądy techniczne robił u szwagra w garażu, przy założeniu, że szwagier jest piekarzem, a na samochodach zna się o tyle, że ma jeden we wspomnianym garażu (w którym to właśnie robisz chałupnicze przeglądy).

 

Nędzne naczynia i zdrowe gotowanie wykluczają się

Niezależnie od tego, jak głośno będziesz protestował przeciw powyższemu, zapalczywie oburzał, straszliwie zapierał i atakował, że piszemy bzdury, bo chcemy zarabiać na drogich, sprzedawanych w naszych sklepach naczyniach, prawda jest obiektywna - nie da się zdrowo gotować w garnkach, które niszczą w trakcie tegoż gotowania wszystko, co w potrawie wartościowe.

Tu jest tak, jak z chodzeniem do dentysty lub do kowala z bolącym zębem. Albo stawiasz na profesjonalistę i płacisz mu za to, bo zna się na tym, co robi albo idziesz do kowala, a on załatwia sprawę starymi, sprawdzonymi młotko-metodami. Analogia jest chyba czytelna.

 

 

Jak słabej jakości garnki z nędznych materiałów szkodzą Twojemu gotowaniu?

Tanie, byle jakie naczynia, produkowane nie wiedzieć gdzie i z jakich materiałów, już na samym wstępie zabiją wszystko to, co jest w Twoich przyszłych potrawach wartościowe. Trudno, nic na to nie poradzimy. Chcesz tanio - nie będzie dobrze i zdrowo.

Takie garnki wyemitują w Twoje potrawy tyle szkodliwych substancji, które kryją się w ich powłokach, czy materiałach, że nawet najzdrowsze, najodporniejsze produkty padną trupem. Bo inaczej się nie da. Do dziś ludzie, o zgrozo, kupują komplet 3 naczyń z emalią w środku za 79,99 zł!!! I jak głupi cieszą się, że mają nowe, świeże garnki. Co się musi mieścić w takim naczyniu, którego cena produkcji nie przekracza 4-5 zł??? Aż rozpacz myśleć.

A tzw. stalowe garnki z marketów, które nie powstały ze stali, a ze stalowej blachy, której najgorszy i nie szanujący swojego zawodu i reputacji budowlaniec nie wykorzystałby do najpodlejszych nawet projektów? Może położyłby taką blachę tam, gdzie jest sporo błota, żeby sobie butów nie brudzić. A ludzie w czymś takim gotują!!!!! Przepraszamy, „gotują” – bo to z gotowaniem nie ma nic wspólnego.

 

Słabo nagrzewający się materiał nie pozwala zdrowo gotować

Kolejna prawda, z którą nie ma sensu dyskutować. Gotowanie jest procesem, który musi, choćbyś nawet nie chciał, trwać określoną ilość czasu i być przeprowadzany w odpowiednich temperaturach. Tak jest i koniec.

Słabe, bo tanie, materiały naczyń mają dwie złe skłonności - albo ekstremalnie szybko przegrzeją daną potrawę, więc w mig zamordują to, co było w niej najbardziej wartościowe, albo w drugą stronę - proces, który powinien trwać np. 20-25 minut, przeciągną do 45, tym samym powoli „torturując” Twoją potrawę, zniszczą, co było w jej składnikach pożądanego. Czyli i tak źle i tak niedobrze.

Teraz rozumiesz, dlaczego tak ważna jest informacja o doskonałej dystrybucji i umiejętności kierowania ciepła w głąb potraw, która pojawia się przy naczyniach klasy Premium?

 

Pokrywka droższa, niż zestaw tanich garnków?

Są drogie i bardzo drogie pokrywki do naczyń klasy Premium, co, oczywiście, wzbudza ataki agresji nieświadomych. „Czemu to tyle kosztuje! Mój cały zestaw garnków był tańszy” – wściekają się.

Ano kosztuje, bo dobra pokrywka jest piekielnie ważna. I to nie tylko dlatego, żeby Ci cała zupa nie wyparowała z garnka. W pokrywce liczy się jej konstrukcja, czyli kształt, który sprawia, że pokrywka wzmacnia obieg pary wodnej w naczyniu, doskonale nawilża potrawę i jest tak dopasowana, że para wodna nie ucieka wraz z witaminami na zewnątrz. Dobrze zaprojektowana pokrywka musi też być odpowiednio ciężka i nieprzesadnie szczelnie osiadać na naczyniu.

W niektórych dobrze skonstruowanych pokrywkach pojawia się pod stalowym rantem żaroodporny pas silikonu, by nie pozwolić się tam dostać bakteriom, brudowi, czy wodzie. To też kosztuje plus.

Wydawało by się, że pokrywka to sprawa banalna. Nic bardziej mylnego. Nędzna pokrywka jest tak potrzebna i skuteczna, jak dziurawy bak w samochodzie.

 

Szkielet naczyń musi być odporny na bardzo wysokie temperatury

Może pamiętacie ze szkoły, z lekcji fizyki, jak nauczyciel podgrzewał metal, a on się wypaczał, wyginał, czy też pozwalał się rozciągać. Wielu zapomina o tym, ale w czasie gotowania, smażenia, czy pieczenia naczynia poddawane są ogromnym temperaturom i siłom. Niezwykłe, prawda? Fizyka w kuchni? Coś podobnego! (pozwoliliśmy sobie na uszczypliwość). A i owszem. Fizyki w kuchni pod dostatkiem.

I znowu - dobre jakościowo naczynia nie odkształcają się, nie wypaczają, nie wykrzywiają. Mikrostruktura naczyń dobrych opiera się zmianom chemicznym i fizycznym, które zachodzą w czasie ich podgrzewania przez długim, mimo wszystko, czas.

Doskonałe garnki mają zawsze idealnie równe dno i proste ścianki. Dlatego, między innymi, są w stanie wytrwać przez długie dekady. Trudno liczyć na podobną żywotność w przypadku garnków za 79,99 zł.

 

 

Co proste ścianki i dna mają do zdrowego gotowania?

Jeśli garnek ma powłokę, czy jest pokryty emalią (brrrrrr!), w czasie pracy i podgrzewania, stygnięcia, podgrzewania i stygnięcia taki materiał może zacząć obłazić (bo odkształcają się ścianki i dno, na których jest osadzony) i w efekcie trafi do jedzenia.

Ale jest jeszcze gorsza sytuacja - w takim materiale mogą pojawić się mikro-pęknięcia, których nie widzisz gołym okiem, a które z perfidią emitują w Twoje jedzenie wszelkiej maści szkodliwe substancje, czy mikroelementy, z których stworzono tani szkielet garnków.

A jeśli nie masz powłok, a korzystasz z tzw. stalowych naczyń - spójrz powyżej. Była już o tym mowa.

 

Tanie w kuchni jest i będzie złe, koniec i kropka

Dlatego nie ma co dyskutować o tym, że tanie naczynia mogą być równe tym doskonałym. To bzdura i próba nieudolnego tłumaczenia własnej chciwości i ignorancji. Możesz łudzić się tym, że gotujesz extra-zdrowo, bo kupujesz świeże i najlepszej jakości produkty. Ale jeśli masz słabej jakości naczynia, wybacz, będziemy brutalni, ale na jedno by wychodziło, gdybyś pozbierał ze śmietnika resztki i odpadki, po czym usiłował coś zdrowego z nich ugotować.

Wiemy, podniosą się głosy, że kogoś nie stać na dobre garnki. Na jeden, jedyny dobry garnek w życiu stać każdego. Może będzie wymagało to czasu i oszczędzania. Ale nie gadajcie bzdur, że się nie da. Wielu takich, których „nie stać” na dobry garnek, ma telefon za parę tysięcy złotych, czy ubrań w szafie za wiele więcej.

Jak ktoś sobie życzy za krótki czas biegać do apteki i lekarzy, jego problem. Wtedy będzie go musiało „być stać” na leczenie, którego można było uniknąć za sprawą jednego dobrego garnka.

Sumując - jeśli planujesz gotować zdrowo, nie objedzie się bez inwestycji w naczynia, które Ci w tym pomogą. A, że nie widać gołym okiem części z tego, o czym pisaliśmy, to nie dowód, że problem nie istnieje.

 

Krystian Wawrzyczek, specjalista z zakresu żywienia, technik i technologii kulinarnych

Joanna Gawlikowska - współtestująca luksusowy sprzęt kuchenny

Zdjęcia: licencja Envato Elements, Staub

www.prestizowakuchnia.pl

 

Szukaj nas tutaj:

 

                

 

Artykuły powiązane

Pół-nieme opowieści o krojeniu

Jak mówić o krojeniu japońskimi nożami? Jak przekazać swoją fascynację i radość wywołaną faktem, że sprawdzany przez nas nóż sunie po desce, jak mistrz jazdy figurowej po lodzie? To nie jest proste!

AGD Bugatti odnosi sukcesy w kuchniach świata, część 1

Włoska marka Bugatti słynie ze swojego doskonałego, designerskiego sprzętu kuchennego. Największą popularnością cieszą się, bez wątpienia, czajnik Vera i toster Volo.

Cena nie gra roli, czyli Inkwizytor na biznesowych dróżkach

Ludzie, którzy dysponują niewyobrażalnymi pieniędzmi, mają do nich czasem bardzo specyficzny stosunek. Przeraża ich świadomość, że mogliby się rozstać z gotówką.

Jak piec w żeliwnych garnkach?

Żeliwne naczynia Staub, owalne i okrągłe, doskonale sprawdzą się jako głębokie brytfanny. Trzeba tylko wiedzieć, jak je odpowiednio rozgrzać, by pieczenie, czy zapiekanie dało najlepszy efekt.

Dwa trudne testy, które musi przejść dobra patelnia

Istnieją dwie dość proste metody sprawdzenia, czy Twoja patelnia nieprzywierająca jest coś warta. Opowiemy o nich w naszym artykule. Możesz je też obejrzeć w filmie. Zapraszamy do testów.

Co kupić najpierw - japoński nóż, czy kamień do jego ostrzenia?

Problem zakupu ostrzałki do japońskiego noża wydaje się być kwestią całkiem oczywistą. Niestety, jak pokazuje praktyka i to może nastręczać kłopotów.
}