Obiadanie, obiadorek, czy obiadacja?

Niewielu pewnie wie, bo to nowość wymyślona całkiem niedawno, że istnieją 3 podstawowe pod-odmiany obiadów - obiadanie, obiadorek i obiadacja. Owszem, śmiesznie brzmią, ale sprawa jest poważna. Bo wielu ludzi jada obiad o przeróżnych, czasem nie bardzo służących zdrowiu porach. Dziś o obiedzie - nieco inaczej.

 

Obiadanie

Obiadanie to, wg naszej definicji, obiad w porze późnego śniadania. Jeśli należysz do grupy ludzi, którzy jedzą późno śniadanie, obiad w granicach 12-13-tej to dla Ciebie czyste nieporozumienie. Ledwie skończyłeś śniadanie, a tu Ci ktoś pod nos podsuwa dwudaniowy posiłek.

Padaliśmy nie raz ofiarą takich obiadań, kultywowanych o 12-tej. I nie da rady nikomu wytłumaczyć, że taka pora to dla Ciebie raptem czas trawienia śniadania. Jesteś dopiero przed drugim, a obiadu nawet nie planujesz, bo to jakaś nieziemsko odległa przyszłość.

A tu - masz Ci los. Przyszli teściowie, albo tysiącletnia ciotka, której nie masz sumienia odmówić, bo zapisała Cię w testamencie, zapraszają Cię na obiad na 12.30! Robisz dobrą minę do złej gry, chwalisz rosół, pieczeń z sosem, choć pod stołem Cię skręca. Szukasz wyczekującym wzrokiem domowego pupila, który podzieli z Tobą pieczeń wielkości dinozaurzego uda. Po takim obiadaniu jesteś naprawdę objedzony.

 

 

Obiadorek

Obiadorek przypada w okolicy podwieczorku, gdzieś w granicach 15-16-tej, czyli w czasie, gdy albo kończysz pracę i chcesz mieć wreszcie trochę czasu tylko dla siebie, albo trawisz lunch. I tu znowu ten sam kłopot, gdy ktoś usiłuje wmówić Ci, że o tej porze padasz z głodu, bo inni padają.

Konsekwencją spożycia obiadorku jest to, że do wieczora i tak potężnie zgłodniejesz i będziesz kursował między fotelem, a lodówką. I narażał się na chciwe podjadanie, a za nim idące gromów rzucanie przez partnera, czy partnerkę, że nie trzymasz diety. Ale ty trzymasz i to kurczowo, ale nie wypadało Ci odmówić obiadorku. Bo gdybyś odmówił, mogłaby wybuchnąć awantura, wszyscy się starają, tak dobrze gotują, chcą Cię ugościć, a Ty złośliwie, jak piskorz się wykręcasz, żeby im przykrość zrobić. Bo przecież obiad o 15-tej się jada.

 

Obiadacja

Tu już skojarzeń z porą posiłku nie trzeba Ci wyjaśniać. Dla wielu to termin wyczekanej, późnej kolacji, dla Ciebie raptem czas prawdziwego obiadu. Zdrowo, czy nie, wtedy już masz gwarancję, że wieczorem nie będziesz myszkował po półkach, a nocą nie będziesz lunatykował do lodówki. I znowu rodzinie może się nie spodobać termin obiadacji (18-19-ta), bo, jak Ci usiłowali latami wtłoczyć do głowy: „obiad je się w samo południe, a najpóźniej to już o 15-tej”.

 

Pomijając śmieszność terminów i ignorując zalecenia dietetyków - jeśli czujesz, że obiad w południe, czy o 15-tej to dla Ciebie za wcześnie, nie daj się przymuszać. Bo i tak później będziesz sięgać po coś do jedzenia. Nie daj Bóg słodycze, chipsy, lody, itp. A jeśli pasuje Ci najpóźniejsza pora obiadu, zadbaj tylko o to, by żołądek miał czas strawić to, co pochłonąłeś. Daj mu, minimum, 2 godziny i dopiero wtedy idź spać. A po sutej obiadacji idź na spacer. Nie chce Ci się? Trudno, zostaje Ci w takim razie obiadorek albo i nawet obiadanie.

 

Dział PR Grupy NasTroje

Zdjęcia: Depositphotos

www.prestizowakuchnia.pl

 

Szukaj nas tutaj:

 

 

 

                

 

Artykuły powiązane

Czy dobre jedzenie jest drogą do szczęścia?

Co ma wspólnego jedzenie ze szczęściem? Bardzo dużo, choć na pierwszy rzut oka wydaje się to być zupełnie bez związku. Dlaczego dobre jedzenie buduje szczęście, dowiesz się z naszego tekstu.

Odkryliśmy absolutnie niezawodną dietę cud! Poznaj „kocią dietę”

Przed Wami kolejna dieta-cud. Tak, wiemy, że jest ich nieskończona ilość, że wiele z nich nie działa. Jesteśmy jednak przekonani, że nasza jest inna. Spróbuj, a oszalejesz. Przed Tobą… kocia dieta!

Co jeść w pracy, jeśli spędzasz czas za biurkiem

Kwestia doboru odpowiednich potraw, czy przekąsek ma ogromny wpływa na wydajność, dobre samopoczucie, koncentrację i spełnienie w pracy.

Wąż w kieszeni, czyli jak Polacy oszczędzają na własnym zdrowiu

W świadomości polskich gotujących ciągle pokutuje przekonanie, że naczynia mają być tanie i nie ma najmniejszego znaczenia, w czym się gotuje. Ważne, żeby produkty były bio i maksymalnie świeże.

Jak w kilka minut przygotować michę pysznej surówki?

Surówka jest zawsze dobrze widziana. I to nie tylko jako dodatek do głównego dania. Surówka pełni rolę idealniej przekąski w pracy, na drugie śniadanie, czy lunch. Spróbuj naszego przepisu.

Żet Pe, czyli o mądrym jedzeniu i niemądrych jedzących

Straszliwe jest, że pośpiech świata udziela się jedzącym. Ile razy zdarzyło Ci się jeść śniadanie, czy obiad w biegu? A kolację na stojąco, w przerwie na reklamę. Dziś o jedzeniu typu Żet Pe.
}