Jak to się nie da?! Pewnie, że się da! Krótka historia najlżejszych żeliwnych naczyń świata, Unilloy

To, że dotychczas coś było nie do zrobienia, nijak nie świadczy o fakcie, że kiedyś nie stanie się to osiągalne. Prawda niby wyświechtana i oczywista. A jednak! Gdyby zapytać miłośników gotowania, z czym kojarzą im się żeliwne naczynia, wielu powie o doskonałych, tworzonych przez nie smakach, ale zaraz dodadzą, że i z wielkim ciężarem. Bo żeliwny garnek MUSI być ciężki. Inaczej jest podejrzany. Sami, niestety, przez długie lata ulegaliśmy takiemu schematycznemu myśleniu. Wynikało to zapewne z faktu, że dostępne na polskim rynku lekkie żeliwne naczynia były zupełnie nic nie warte (stop był zanieczyszczony, pełen pęcherzyków powietrza, garnek, czy patelnie potrafiły rozpaść się na części na kuchence).

 

Jeszcze się wszyscy zdziwicie!

Historia doskonałego, a lekkiego żeliwa Unilloy rodem z Japonii zaczęła się w 2010 roku. Czyli, jak na nasze pojmowanie czasu, rzecz jest dość starawa, a w Polsce to znowu „najnowsza nowość”. Niemniej - szczęściem mamy możliwość cieszyć się doskonałym, a lekkim żeliwem, które można swobodnie nazwać kosmicznym materiałem, więc nie ma co marudzić.

W 2010 roku japońska marka SSC dostała zlecenie od swojego Klienta. A było to żądanie jak na tamte czasy i na ówczesne pojmowanie istoty żeliwa dość, że tak rzecz ujmiemy, przebiegłe. Outdoor’owej firmie chodziło o to, by SSC stworzyło dla ich klientów lekkie, a bardzo odporne naczynia. Z żeliwa. Japońscy inżynierowie byli na początku nieco zdezorientowani, bo powszechne przekonanie, że lekkie żeliwo to sama w sobie sprzeczność, blokowało kreatywność. Ale, jak na ludzi odważnych przystało, wzięli się za to trudne zadanie.

 

Dwa lata później, czyli długo, czy niedługo?

Kiedy piszemy, że dwa lata później powstały wreszcie, po 200 mozolnych próbach, wyśmienite, lekkie żeliwne naczynia, sprawa nie brzmi tak źle, jak pewnie wyglądała w trakcie realizacji. Bo, w końcu, dwa lata to nie taki długi czas, jeśli chodzi o zmienienie jakiegoś ustalonego biegu rzeczy (czasem potrzeba na to dekad, czy nawet i, o zgrozo, życia pokoleń). Ale - dobrze gadać, łatwo powiedzieć, prosto jest pokiwać z aprobatą głową, kiedy piszemy o rzeczy post factum, z perspektywy czasu dawno już dokonanego, kiedy rzecz jest zrobiona, sprawdziła się świetnie i kiedy świat chętnie korzysta z żeliwnych naczyń Unilloy.

 

 

Jeśli z kolei zmienimy perspektywę i spojrzymy na to oczyma ludzi, którzy nie mieli najmniejszego pojęcia, czy cała rzecz się uda, czy taki eksperyment jest do przeprowadzenia i czy nie skończy się przypadkiem wielkim rozczarowaniem, sprawa wygląda wiele gorzej.

Dasz radę wyobrazić sobie gromadę ludzi, którzy dzień po dniu wojują z materią, zmieniają skład stopu, z którego odlewają naczynie, a potem wyjmują je z formy i z duszą na ramieniu sprawdzają, czy coś z tego wyszło? I nagle okazuje się, że, niestety, nie. Więc zaczynają od nowa. I od nowa. I tak ponad 200 razy, aż w końcu, pewnego dnia JEST! Niemożliwe staje się możliwe.

 

Kolejna historia o zwyciężaniu

Nie było naszą intencją pisać o zaletach żeliwnych naczyń Unilloy, bo temu poświęcimy wiele odrębnych tekstów, jako że rozkochaliśmy się bezgranicznie w doskonałym, najlżejszym na świecie żeliwie.

Chodziło nam o kolejną historię ludzkiej niezłomności i mocy przekraczania nie tylko granic, ale i schematów. Ludzie kochają takie historie. Ale wiecie, co jest prawdziwie smutne? Jak mówią badacze, aż 95% populacji poddaje się po PIERWSZEJ próbie i tym samym pierwszym niepowodzeniu. Ile, w takim razie, trzeba wewnętrznej mocy, by wytrwać jeszcze kolejne 199 prób? Trzeba, cały czas pamiętać, że nikt podejmujący się przełomowego zadania nie wie, jak długo będzie się męczył i jak mocno przyjdzie mu się zmagać z materią. Trudno nie nazwać tego odwagą.

 

Joanna Gawlikowska

Zdjęcia: Grupa Nas Troje

www.prestizowakuchnia.pl

 

Szukaj nas tutaj:

 

                

 

 

Artykuły powiązane

Jak dbać o stalowe naczynia

Stalowe naczynia bywają nieco kapryśne. Potrafią się ubrudzić, pojawiają się na nich plamy. Jak poradzić sobie z tą niewielką trudnością, podpowie nasz specjalista.

Ty i Twoja patelnia, czyli bardzo udany związek

Jest, na pewno, wielką sztuką znaleźć taką patelnię, która nie rozczaruje przez lata. Będzie rozpieszczać swojego właściciela i podsuwać mu pod nos smakowite kąski. Czytaj o gorącym związku.

Czy można doostrzać jeszcze ostre japońskie noże?

Od długiego czasu trwa zażarta dyskusja między specjalistami od japońskich noży i świadomie gotującymi, czy warto doostrzać japoński nóż, który jeszcze jest przezwoicie ostry.

Jak w kilka minut przygotować michę pysznej surówki?

Surówka jest zawsze dobrze widziana. I to nie tylko jako dodatek do głównego dania. Surówka pełni rolę idealniej przekąski w pracy, na drugie śniadanie, czy lunch. Spróbuj naszego przepisu.

Specjalista niejedno ma imię, czyli o tym, który kuchnią dyryguje

Szczycimy się od lat tym, że nasze sklepy internetowe wyposaża i prowadzi specjalista z zakresu żywienia, technik i technologii kulinarnych. Ten tekst mówi nieco o naszym szefie.

Jak pielęgnować drewniane, kuchenne deski do krojenia

Zakup drogiej deski to zawsze mądra inwestycja we własne zdrowie. By deska trwała przez całe dekady, musisz odpowiednio się o nią troszczyć i umieć pielęgnować wysokiej jakości drewno.
}