Odważna musztardowa seria naczyń marki Staub

Wśród wielu stonowanych, czy klasycznych w kolorystyce kolekcji naczyń z żeliwa francuskiego producenta – marki Staub – istnieją, co nas cieszy, dwie specyficzne linie – Cinnamon oraz Mustard. Interesująca nas druga z serii kolorowych naczyń z Merville, Mustard, ma barwę klasycznej, żółto-brązowej musztardy Dijon w intrygującym kolorze orchy. Ten nadzwyczaj odważny i specyficzny kolor wybierają ci, którzy nie boją się eksperymentów w kuchni. Seria Mustard trafia, nade wszystko, do bardzo nowoczesnych, czasem wręcz przypominających laboratoria, kuchni. Musztardowa kolekcja naczyń Staub święci też triumfy na przyjęciach i bankietach, gdzie zestawiana jest często z szarymi lub zielonymi seriami naczyń tej słynnej marki.

Wypuszczając serię garnków Mustard, francuska marka Staub po raz kolejny pokazała swoje rozwiązania technologiczne, które współgrają z tradycyjną metodą produkcji. Jednym z atutów żeliwnych garnków Staub są ich pokrywki, które od wewnętrznej strony zostały wyposażone w specjalne wypustki. Ich zadaniem jest przyspieszenie cyrkulacji pary wodnej w nagrzanym naczyniu, w efekcie czego przygotowywane w nim potrawy są nie tylko bardziej soczyste, smaczniejsze, ale również zdrowsze. Wynika to z faktu, że dzięki przyspieszonej cyrkulacji powietrza naczynia Staub zachowują aż o 30% więcej cennych składników odżywczych niż ma to miejsce w przypadku naczyń z klasycznymi, płaskimi pokrywkami.

 

Mustard to niespotykanie piękna linia żeliwnych garnków i brytfann francuskiej marki Staub

 

Gotujący docenią linię Mustard marki Staub również ze względu na powłokę nieprzywierającą, która uniemożliwia przywieranie potraw w trakcie gotowania, duszenia, pieczenia lub smażenia.

Do produkcji zewnętrznej, porcelanowej powłoki w niespotykanym głębokim, musztardowym kolorze, wykorzystano jedynie ekologiczne barwniki, które, w trakcie procesu wypalania, stworzyły ultra twardą zewnętrzną glazurę. Warto powiedzieć, że Staub zastosował tradycyjną, znaną w starożytności, a niezwykle popularną w średniowieczu, technikę majolika do kilkukrotnego pokrycia żeliwa połyskliwą, bardzo odporną na uszkodzenia glazurą.

Wyjątkowe jest to, że naczynia Staub tworzy się, do dziś, w ręczno-mechanicznym procesie produkcji. Zanim naczynie opuści fabrykę, musi przejść wiele kontroli i testów. Dopiero, gdy wszystko jest zgodne ze sztuką tworzenia żeliwnych naczyń, ręcznie pakowany produkt może trafić do sklepów.

Seria Mustard rozświetli każdą kuchnię utrzymaną w minimalistycznym, nieco surowym stylu. Na pewno przypadnie do gustu tym, którzy nie obawiają się zarówno kolorystycznych, jak i smakowych eksperymentów.

 

Dział PR Grupy Nas Troje

Zdjęcia: Staub

www.prestizowakuchnia.pl

 

Szukaj nas tutaj:

 

                

 

 

 

Artykuły powiązane

Żeliwne naczynia Staub - otwarcie jesienno-zimowego sezonu

Nie ma lepszych naczyń na jesienno-zimowe chłody, jak żeliwo francuskiej marki Staub. Piękne, niezawodne, wszechstronne i gorące. Czego chcieć więcej?! Otwieramy sezon na żeliwo.

O co pytać, gdy kupujesz japoński nóż?

Japońskie noże wymagają nie tylko odpowiedniego traktowania, gdy już nimi kroisz. Najpierw warto, byś umiał dobrze je kupić i zadać odpowiednie pytania sprzedawcy.

Naczynia TechnIQ Scanpan i poszalejesz w kuchni

Duńska marka Scanpan znowu jest na topie. Wraz z zawodowymi kucharzami stworzyła serię niezwykle pomysłowych, nieprzywierających i stalowych naczyń TechnIQ.

Wyjątkowe w swojej stalowej formie naczynia Atlantis marki Demeyere

Belgijska marka Demeyere od lat zachwyca świat kulinariów swoimi doskonałymi naczyniami i tym, jak umiejętnie podporządkowała sobie stal szlachetną. Czytaj o serii garnków i patelni Atlantis.

Zawsze modna czerń żeliwnych naczyń Staub

Poszukujesz eleganckich i praktycznych naczyń kuchennych? Znasz wartość francuskiego żeliwa? Czy wiesz jak gotować smaczniej i zdrowiej? Poznaj wiecznie modną serię Black marki Staub.

Jeśli boisz się ostrego noża…

Zdarza się, że ktoś jest na tyle oczarowany japońskim nożem, że ignoruje swoje obawy przed jego niezwykle ostrą klingą. Czy aby na pewno warto się przekonywać wbrew sobie?
}