Polak podróżny, czyli spiżarnia w drodze

Inkwizytor Kuchenny, jak na Inkwizytora przystało, w akcesoria inkwizytorskie, a złe odganiające i duszę kuchenną oczyszczające wyposażon jest. Ostatnie jednakowoż wakacyjne zdarzenia zmusiły go do zakupu sierpa i młota, by obraz nędzy i rozpaczy rodem z PRL-u siec mógł sierpem i w kawałki go młotem rozbijać.

A historia była następująca.

Ze psem swem na spacer wyszedłszy wieczorem późnym, by go miłośnicy jego, a i wrogowie w spokoju zostawili, a o porady kuchenne nie nagabywali, Inkwizytor krokiem drobnym za smyczą podążał. Myśli mu nowe złośliwości wypełniały, których świat pełen i chętnie je podsuwa. A tu zza węgła sąsiad wąsatą twarz wystawia, wstydliwie się wzrokiem dookoła szpiega z Krainy Deszczowców podstępnym rozglądając.

To się Inkwizytor ze psem pospołu za ławką ukrył, bo sąsiada przestraszyć, czy zawstydzić nie chciał, a swej inkwizytorskiej ciekawości pofolgować postanowił. I dobrze uczynił, bo mu sąsiad nową historię podsunął bagażnikowym swym zachowaniem.

Auto przedwakacyjne, opukane, ostukane i osłuchane przez fachowców, co by tam i z powrotem zawiozło rodzinę sąsiedzką, otwartym bagażnikiem zapowiedź przygody oznajmia. Paczki, pakunki, torby, torebki, plecaki i koszyki na wakacje wyszykowane. Zazdrość w za ławką skrytym Inkwizytorze zagrała, bo mu do wakacji jeszcze daleko, a pies je utrudnia i wyjazd spowalnia.

 

Polacy słyną z tego, że na wakacje biorą ze sobą całą spiżarnię

 

A kiedy już auto osiadło o centymetrów kilka z dóbr założenia wielkiego, sąsiadowa przyzwana sąsiada gwizdem-świstem wartko a chyżo ze schodów zbiegła i w auto upychać rondle, patelnie, garnki, garczki, słoje i słoiczki poczęła. Dóbr wszelakich bigosowych, kurczakowych, pieczeniowych, sałatkowych, fasolowo-po-bretońskich sąsiadowie upychać próbowali w każdą dziurę w bagażniku wolną. I w głos zapasy wyliczać, a komentować zaczynają, planując, którą zupę z brzegu umieścić, by w drodze się nią pożywną pożywnie pożywić.

Sąsiad nachmurzony, niczym generał przez bitwą przegląd wojsk robiący, pod boki się podebrał i komenderować zaczął, listę gastronomiczną długą z kieszeni spodni krótkich podróżnych wyciągnąwszy. A odkreślać ruchem zamaszystym zaczął: Golonka? Jest! - pisnęła przejęta sąsiadowa. Kotlety, schabowe, schłodzone, a w pudełko upchnięte sztuk 9? Są! – potwierdziła ożywiona przeglądem niewiasta. I tak lista długa mięs, mięsiw, zup, sałatek i dóbr wszelakich wcześniej przedwakacyjnie wyszykowanych końca dobiegła, Inkwizytora o kiszek granie przyprawiwszy.

Potajemne pakowanie zamknięciem bagażnika trudnym z wysiłkiem się zakończyło. Sąsiad, sąsiadowa i sąsiadziątka w rzędzie usadowieni na wakacje zagraniczne, jak to innemu na schodach się pojawiającemu sąsiadowi oznajmili, wyjechali szczęśliwie, zapasy ze sobą godnie wiozący.

Tam, w świecie szerokim, paść się będą polskim, domowy jedzeniem pysznym, bagażnikowym, a ugniecionym raczyć, by Euro w pocie czoła zroszonego zarobionego nie dzielić ze sklepami okrutnie turystów ze skóry obdzierająco-zdzierającymi. O restauracjach nie wspominając.

A Inkwizytor do rana zasiedziawszy się z psem na ławce, smutną twarz do księżyca krągłego pełnego zwrócił i straszne wakacje PRL-owskie słoikowe wspominać zaczął.

 

Jeśli życzą sobie Państwo przeczytać pozostałe teksty z teki Kuchennego Inkwizytora, zapraszamy TUTAJ.

 

Krystian Wawrzyczek – specjalista z zakresu żywienia, technik i technologii kulinarnych,
Kuchenny Inkwizytor wstydem pałający na myśl o słoikowych Polaków wakacjach

Zdjęcia: Photodune.net

www.prestizowakuchnia.pl

 

Szukaj nas tutaj:

 

                

 

 

 

Artykuły powiązane

Mądr Polak po szkodzie, czyli moda na nieczytanie instrukcji

Sam sobie winien ten, kto, kontestując istnieje instrukcji lub jawnie ją lekceważąc, doprowadził swój nóż, czy patelnię do ruiny. Kuchenny Inkwizytor pali na stosie nieczytających kuchenne instrukcje.

Polerowane miedziane naczynia kontra garnki ze szczotkowanej miedzi

Wielu gotujących decyduje się na miedziane naczynia, wychodząc z założenia, że jeśli już kupować garnki, to takie, które wytrwają przez całe dekady. Pytanie, na jakie naczynia się zdecydować.

Niemieckie garnki Zwilling są godne zaufania

Niemiecki koncern Zwilling J.A. Henckels nauczył wielu gotujących, że bardzo dobrej jakości stalowe naczynia nie muszą być straszliwie drogie. Czytaj o stalowych garnkach na każdą kieszeń.

Inżynieria krojenia - noże Twin 1731 marki Zwilling

Zwilling, słynny producent noży, kazał stworzyć z racji swoich 280 urodzin genialne noże oznaczone symbolem 1731, datą powstania marki, którą współcześnie zna i ceni cały świat.

W czym gotuje mądry rodzic?

Współcześni rodzice przywiązują, co nas cieszy, coraz większą wagę do tego, w jakich naczyniach i na jakich patelniach przygotowywane są posiłki dla ich pociech.

Noże szefa kuchni, noże kucharza, Gyuto - leksykon noży, część 2

Najbardziej podstawowy, konieczny w każdej kuchni nóż – to Gyuto, czyli nóż kucharza, zwany też nożem szefa kuchni. Posłuży wszystkim kuchennym czynnościom.
}